Pomysł, aby pisać blog chodził za mną już bardzo długo. W końcu zaczyna istnieć nie tylko w moich myślach. Po raz kolejny przekonałam się, że najtrudniej zrobić ten pierwszy krok. Potem zazwyczaj jest już o niebo lepiej. Mam wielką nadzieję, że w moim przypadku właśnie tak się stanie.
Cieszę się, że potrafię dostrzegać przeróżne przyjemności codzienności, często naprawdę niewielkie, ale dające radość. Dodają one odrobiny magii do naszej rzeczywistości. Spontaniczna jednodniowa wycieczka, znalezienie drogi na skróty, nieśpieszne gapienie się na obłoki, delektowanie się aromatyczną kawą w towarzystwie osób z którymi nam bardzo po drodze… Można wymieniać bez końca… „Jedną z tajemnic szczęśliwego życia, są nieustanne maleńkie uczty". Jak najbardziej zgadzam się z Iris Murdoch!
Uwielbiam rozmawiać z ludźmi, którzy mają pasję, która dodaje im skrzydeł. Jestem pełna podziwu dla osób, które mimo wielu życiowych zakrętów, nie poddały się i potrafią docenić miejsce, do którego dotarły. Na pewno będę pisać o optymistycznych odcieniach życia, o swoich odkryciach. Książkowych, filmowych, podróżniczych, o ciekawych akcjach społecznych. Nie zamykam się na żaden temat, bo nie wiem, co mnie zafascynuje za pół roku czy za osiem miesięcy. TU i TERAZ jest najważniejsze!
