Świętować można z absolutnie dowolnego powodu. I to jest bardzo dobra wiadomość, wszystko zależy od nas…
Fantastycznie, jeśli stwierdzimy, że jakieś wydarzenie w naszym życiu jest wyjątkowe i będzie przyjemnie je uczcić. Niekoniecznie musimy zerkać do kalendarza, który pełen jest przeróżnych okoliczności do celebrowania. Wykreujmy swoje!
Tort z miliona okazji
Dla każdego z nas są daty szczególnie ważne. I niekoniecznie jest to Światowy Dzień Owsianki, Święto Brokatu czy Międzynarodowy Dzień Pizzy. Imieniny nielubianej sąsiadki też z pewnością nie należą do tych wyjątkowych. Idealna może być rocznica ślubu, miesiąc od zerwania z nałogiem czy dzień w którym adoptowaliśmy ukochanego psa czy kota. Święta Bożego Narodzenia dla wielu osób są coraz częściej uważane za czas, który z magią ma bardzo mało wspólnego. A kojarzy się głównie z presją zakupowego szaleństwa i spotkaniami rodzinnymi, które aż kipią od emocji.
Już sam pomysł uczczenia jakiejś przyjemności powinien wprawiać nas w dobry nastrój. Planowanie z kim będziemy ten czas spędzać, jakie smakołyki, atrakcje przygotujemy jest uskrzydlający… Bezcenne są wspomnienia do których najczęściej wracamy z dużym sentymentem w czasie kolejnych spotkań. Świętowanie sprawa, że odrywamy się na jakiś czas od zdecydowanie za bardzo zabieganej codzienności. Nie myślimy o przeszłości czy przyszłości. Cieszymy się chwilą, która trwa.
To ma wielki sens!
Warto zwracać uwagę nie tylko na życiowe przełomy, ale także na małe powody do celebrowania przyjemnych spraw. Minęło siedem miesięcy od momentu przeprowadzki w nowe miejsce? Super powód do świętowania. Albo ten fantastyczny poranek, kiedy czujemy, że dzięki zmianie trybu życia na bardziej fit o wiele lepiej nam ze sobą! Po co czekać na okrągłą okazję? Zwykły poniedziałek czy czwartek nie muszą być nijakie. To wszystko od nas zależy. Wyróżnianie zwyczajnych dni to przypomnienie, że nie trzeba „wyczarowywać” jakichś niezwykłych okazji, by poczuć się wyjątkowo.
Z pewnością znajdą się osoby, które uważają, że szkoda czasu na coś, co według nich nic nie wnosi do naszego życia. Ale chyba warto do prozy życia dodać trochę poezji, prawda? Dobrze też przekonać tych, którzy mają przeświadczenie, że nie mają wystarczająco spektakularnych sukcesów, aby je obchodzić, że tak nie jest. Prawda jest taka, że każdy osiąga coś, co może być powodem do fetowania. To przecież nie musi być od razu Nobel w dziedzinie literatury czy nagroda publiczności na którymś z festiwali filmowych!
Przyjemności dzieją się w codzienności…
Celebrowanie drobnych sukcesów dodaje nam wiary we własne możliwości, energii do dalszego działania i osiągania większych celów. „Wdmuchujemy” do naszej codzienności porcję świeżości. Sprawy materialne odkładamy na dalszy plan. I co bardzo ważne, spotykamy się z bliskimi osobami z którymi nam bardzo po drodze. Bycie razem, wspólne przeżywania i dzielenia się emocjami, poczucie, że nie jesteśmy w swoich przeżyciach osamotnieni to tak dużo, bezcenne…
Świętowanie to czas, by uwolnić się od presji czasu, a postawić na spontaniczność. Ma być inaczej niż na co dzień. Ludzie, którzy uwielbiają świętować są zazwyczaj bardziej pogodni. Doceniają swoją codzienność. Nie robią założeń typu: kiedy trafię „szóstkę” w Lotto wreszcie będę żyć pełną piersią, kiedy schudnę 15 kilogramów będę się ubierać tak jak lubię… Oni nie odkładają bycia szczęśliwymi na jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość. Ta okazja dzieje się tu i teraz!
